- Nie, niedaleko. - zaprzeczyłam. Weszliśmy na skażony teren wokół Morza
Potworów. Skierowaliśmy się w stronę zagajnika w którym mieścił się mój
dom. Nagle ziemia się zatrzęsła i usłyszeliśmy ryk. Na wszelki wypadek
trzymałam broń w pogotowiu skierowaną w kierunku morza. Ryk powtórzył
się.
- O co chodzi? - spytał Hanto.
- Chyba niedługo będziemy mieć potwora na karku. - mruknęłam. Słyszałam, że Jason umie hipnotyzować dzięki muzyce. Może ja też to potrafię. Schowałam łuk i strzałę. Nagle z morza wychynął ogromny, ciemny kształt. Warknęłam i nastroszyłam sierść. Kreaura wyszła na ląd i skierowała się w moją stronę. Użyłam całej siły woli, aby nie przygotowywać broni. Podeszłam do potwora i zaczęłam śpiewać.
- O co chodzi? - spytał Hanto.
- Chyba niedługo będziemy mieć potwora na karku. - mruknęłam. Słyszałam, że Jason umie hipnotyzować dzięki muzyce. Może ja też to potrafię. Schowałam łuk i strzałę. Nagle z morza wychynął ogromny, ciemny kształt. Warknęłam i nastroszyłam sierść. Kreaura wyszła na ląd i skierowała się w moją stronę. Użyłam całej siły woli, aby nie przygotowywać broni. Podeszłam do potwora i zaczęłam śpiewać.
W końcu potwór zaczął się cofać do morza, a ja postępowałam z nim wciąż
śpiewając. Po dłuższym czasie kreatura znikła w odmętach wody.
Skończyłam pieśń i rzuciłam Hantowi wyzywające spojrzenie.
<Hantuś? xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz