Jadłam powoli i cały czas myślałam o moim życiu. Dopadł mnie potworny
dołek. Basior chyba to zauważył, bo uśmiechnął się pocieszająco.
Spuściłam tylko łeb i wróciłam do wpatrywania się w szarą ścianę
jaskini. Na polu robiło się ciemno, a w jaskini panowała przerażająca
cisza. Powoli gryzłam kęsy, czasem spoglądając się w stronę basiora.
- Smakuje? - uśmiechnęłam się już swobodniej.
- Yhm. -przytaknął gryząc mięso. Patrzyłam jak Edward je i bardzo mnie to zafascynowało. Basior po chwili zaśmiał się. - Źle jem? - cały czas się śmiał.
- Nie... przepraszam. Mam taki... głupi nawyk patrzenia się jak ktoś je. - również się zaśmiałam z samej siebie.
- Te nawyki. -uśmiechnął się na co zrobiłam to samo. Nareszcie czułam się wyluzowana.
- Mogę cię o coś spytać? - spuściłam wzrok.
-Dawaj.
- No więc... zaciekawił mnie ten naszyjnik. Mogę wiedzieć skąd go masz? - uśmiechnęłam się nieśmiało.
<Edward? wybacz za brak weny :< >
- Smakuje? - uśmiechnęłam się już swobodniej.
- Yhm. -przytaknął gryząc mięso. Patrzyłam jak Edward je i bardzo mnie to zafascynowało. Basior po chwili zaśmiał się. - Źle jem? - cały czas się śmiał.
- Nie... przepraszam. Mam taki... głupi nawyk patrzenia się jak ktoś je. - również się zaśmiałam z samej siebie.
- Te nawyki. -uśmiechnął się na co zrobiłam to samo. Nareszcie czułam się wyluzowana.
- Mogę cię o coś spytać? - spuściłam wzrok.
-Dawaj.
- No więc... zaciekawił mnie ten naszyjnik. Mogę wiedzieć skąd go masz? - uśmiechnęłam się nieśmiało.
<Edward? wybacz za brak weny :< >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz