Zaklęłam pod nosem pod grecku. Dlaczego trafiłam akurat na niego? Nie
wiem. Ale gdzieś tam w swoim wnętrzu byłam mu wdzięczna, za uratowanie i
w ogóle.
- Odprowadź mnie do domu. - zażądałam.
-I co? To koniec naszej znajomości? - zapytał udając smutnego.
Prychnęłam.
- Być może.
- Ojojoj. Jestem przepełniony smutkiem. - zadrwił sobie ze mnie.
Prychnęłam ponownie.
- Ale zabawne. Hahaha! - warknęłam.
- Odprowadź mnie do domu. - zażądałam.
-I co? To koniec naszej znajomości? - zapytał udając smutnego.
Prychnęłam.
- Być może.
- Ojojoj. Jestem przepełniony smutkiem. - zadrwił sobie ze mnie.
Prychnęłam ponownie.
- Ale zabawne. Hahaha! - warknęłam.
<Hantuś? I co ty na to? :D>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz