Mama westchnęła.
- Okej. Saku, mam propozycję. Pogódźmy się na serio i nie wchodźmy sobie więcej w drogę. A jeśli już się spotkamy, będziemy dla siebie przyjemne, ok? - zapytała cicho. Sakura chwilę się zastanawiała na odpowiedzią. W końcu kiwnęła nieznacznie głową. Podały sobie łapy i mama zdobyła się na lekko wymuszony uśmiech.
Chwilę później wyszliśmy z jaskini. Powędrowaliśmy w nieznane. Po chwili zapytałem:
- To wasze nielubienie się ma związek z tatą, prawda?
Saku zesztywniała lekko.
- Wiesz, Jas...
- Powiedz mi. Nie jestem głupi - powiedziałem z uporem.
- No więc tak, to ma związek z twoim tatą - odparła Sakura.
- Okej. Saku, mam propozycję. Pogódźmy się na serio i nie wchodźmy sobie więcej w drogę. A jeśli już się spotkamy, będziemy dla siebie przyjemne, ok? - zapytała cicho. Sakura chwilę się zastanawiała na odpowiedzią. W końcu kiwnęła nieznacznie głową. Podały sobie łapy i mama zdobyła się na lekko wymuszony uśmiech.
Chwilę później wyszliśmy z jaskini. Powędrowaliśmy w nieznane. Po chwili zapytałem:
- To wasze nielubienie się ma związek z tatą, prawda?
Saku zesztywniała lekko.
- Wiesz, Jas...
- Powiedz mi. Nie jestem głupi - powiedziałem z uporem.
- No więc tak, to ma związek z twoim tatą - odparła Sakura.
<Saku? Czo dalej? Sorry, że długo nie pisałem. c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz