- Jakie one są śliczne... - westchnąłem i bardzo delikatnie pocałowałem oba wilczki. Aisha nakarmiła je. Podczas karmienia stało się coś... nadzwyczaj dziwnego. Wilki zaczęły rosnąć i urosły do wielkości conajmniej rocznego wilczura. To wszystko zaczęło mnie trochę niepokoić, ale może jestem przewrażliwiony? Może Boskie Wilki tak mają? Co ja mogę o tym wiedzieć?
- Możemy iść, czy musimy jeszcze chwilę zostać? - zapytałem Lumy
- Lepiej chwilkę zostańcie. - mówiła Luma miła jak nigdy. Patrzyłem na całą tą sytuację z niedowierzaniem. To nasze szczeniaki. Nasza odpowiedzialność. Nasza własność. Zaczęły mówić coś z Aishą po grecku, czego kompletnie nie rozumiałem. Aramisa przybliżyła się w pewnym momencie do mnie i przytuliła. Oczywiście również ją przytuliłem. Po chwili dołączył do nas Jason, a potem Aisha.
- Kocham was. - szepnąłem, a odpowiedziało mi chóralne "my ciebie też". Łza wzruszenia i dumy zakręciła mi się w oku, ale nie mogłem się pokazać ze strony wrażiwca, więc jej nie wypuściłem. Czułem się wspaniale.
<Aisha? Przepraszam, że takie krótkie jak na mnie, ale jakiś brak weny mnie dopadł :/ Aha i gratuluję wygranej w konkursie xD>
- Możemy iść, czy musimy jeszcze chwilę zostać? - zapytałem Lumy
- Lepiej chwilkę zostańcie. - mówiła Luma miła jak nigdy. Patrzyłem na całą tą sytuację z niedowierzaniem. To nasze szczeniaki. Nasza odpowiedzialność. Nasza własność. Zaczęły mówić coś z Aishą po grecku, czego kompletnie nie rozumiałem. Aramisa przybliżyła się w pewnym momencie do mnie i przytuliła. Oczywiście również ją przytuliłem. Po chwili dołączył do nas Jason, a potem Aisha.
- Kocham was. - szepnąłem, a odpowiedziało mi chóralne "my ciebie też". Łza wzruszenia i dumy zakręciła mi się w oku, ale nie mogłem się pokazać ze strony wrażiwca, więc jej nie wypuściłem. Czułem się wspaniale.
<Aisha? Przepraszam, że takie krótkie jak na mnie, ale jakiś brak weny mnie dopadł :/ Aha i gratuluję wygranej w konkursie xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz