Włóczyłem się po terenach watahy. Nudziłem się niemiłosiernie. Nagle zderzyłem się z kimś.
- Sorry... - wymamrotałem i spojrzałem na ktosia. Była to wadera. Uśmiechnęła się.
- Nic się nie stało. Jestem Sakura.
- A ja Jason. - odpowiedziałem, bo akurat w tej chwili nic mądrzejszego nie przychodziło mi do głowy. Uśmiechnęła się się łagodnie. I wtedy jej wzrok padł na mój kołczan i łuk.
- Strzelasz z łuku? - spojrzała na mnie.
- Tak. - dpowiedziałem. Wtedy do akcji wkroczyła moja siostra.
- Na Hadesa, Jason jesteś nareszcie! Szukam cię wszędzie. - wtedy jej wzrok padł na Sakurę. Saku uśmiechnęła się do niej, ale Aramisa obrzuciła ją niechętnym spojrzeniem.
- Jestem Sakura. - przedstawiła się wadera uśmiechając się sympatycznie i łagodnie.
- Aramisa. - odpowiedziała moja siostra.
- Sorry... - wymamrotałem i spojrzałem na ktosia. Była to wadera. Uśmiechnęła się.
- Nic się nie stało. Jestem Sakura.
- A ja Jason. - odpowiedziałem, bo akurat w tej chwili nic mądrzejszego nie przychodziło mi do głowy. Uśmiechnęła się się łagodnie. I wtedy jej wzrok padł na mój kołczan i łuk.
- Strzelasz z łuku? - spojrzała na mnie.
- Tak. - dpowiedziałem. Wtedy do akcji wkroczyła moja siostra.
- Na Hadesa, Jason jesteś nareszcie! Szukam cię wszędzie. - wtedy jej wzrok padł na Sakurę. Saku uśmiechnęła się do niej, ale Aramisa obrzuciła ją niechętnym spojrzeniem.
- Jestem Sakura. - przedstawiła się wadera uśmiechając się sympatycznie i łagodnie.
- Aramisa. - odpowiedziała moja siostra.
<Sakura? Ps. Sorry, że takie krótkie, ale wena na wyczerpaniu :3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz