- Idziesz czy zostajesz? - spytała wadera, spoglądając na Jasona.
- Zostaję. - powiedział.
- Jak chcesz. - mruknęła wadera.
Chwilę staliśmy w ciszy.
- Pokazać ci jak strzelam z łuku? - spytał basior, wyraźnie podekscytowany.
- Jasne. - uśmiechnęłam się.
Poszliśmy do lasu Cohin. Poszukaliśmy łani. Szybko ją znaleźliśmy.
- Spójrz. - wycelował strzałą w łanię. Po chwili wystrzelił, a zwierzę padło. Podeszliśmy do zdobyczy.
- Nieźle. - powiedziałam.
- Dzięki. - uśmiechnął się. - A ty coś umiesz?
- Umiem hipnotyzować...
- Pokażesz?
- Dobra.
Znaleźliśmy drugą sarnę. Była trochę większa.
Podkradłam się i zaczęłam śpiewać. Zwierzę zasypiało. Podeszłam i zabiłam zwierzę.
- Też nieźle.
- Dzięki.
<Jason? Ps. Też nie mam weny c:>
- Zostaję. - powiedział.
- Jak chcesz. - mruknęła wadera.
Chwilę staliśmy w ciszy.
- Pokazać ci jak strzelam z łuku? - spytał basior, wyraźnie podekscytowany.
- Jasne. - uśmiechnęłam się.
Poszliśmy do lasu Cohin. Poszukaliśmy łani. Szybko ją znaleźliśmy.
- Spójrz. - wycelował strzałą w łanię. Po chwili wystrzelił, a zwierzę padło. Podeszliśmy do zdobyczy.
- Nieźle. - powiedziałam.
- Dzięki. - uśmiechnął się. - A ty coś umiesz?
- Umiem hipnotyzować...
- Pokażesz?
- Dobra.
Znaleźliśmy drugą sarnę. Była trochę większa.
Podkradłam się i zaczęłam śpiewać. Zwierzę zasypiało. Podeszłam i zabiłam zwierzę.
- Też nieźle.
- Dzięki.
<Jason? Ps. Też nie mam weny c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz