sobota, 28 lutego 2015

Od Aishy cd Felixa

Spojrzałam na niego dziwnie.
- Wiesz Fifi... nie powiedziałam ci wszystkiego. - wyznałam ze spuszczoną głową.
- To znaczy...? - spytał niespokojnie.
- One... to znaczy, wilczurki będą wcześniakami... - spojrzałam na niego skruszona - nie powiedziałam ci tego, bo bałam się, że zaczniesz panikować.
Reszta dnia była przyjemna. Wieczorem zasnęłam przytulona do Felusia.
*Parę miesięcy później*
Wlokłam się do Lumy razem z Fifim. Mój brzuch zaczął mi ciążyć. Zresztą parę razy wpadła Sava i zauważyła już coś. Była w szoku na wieść o wilczurkach, ale pogratulowała nam serdecznie. Kiedy dotarliśmy do nory Lumy powiedziałam Felixowi, żeby zaczekał na zewnątrz. Od medyczki dowiedziałam się bowiem wcześniej, że termin jest wyznaczony na dzisiaj. Byłam zdenerwowana, ale Lix starał się poprawić mi nastrój.
- Ej, słonko. Poradzimy sobie - mówił. Ale ja wcale nie byłam tego taka pewna. Weszłam do jaskini. Luma siedziała w kącie i coś robiła.
 - Luma? - pytam niepewnie.
- Ach, to ty. - mówiła i uśmiecha się. Kazała mi położyć się na podłodze na specjalnym posłaniu. Nagle dopadły mnie skurcze.
- To się chyba zaczyna... - mruknęła Luma.
*pół godziny później*
Luma zawołała Lixa, który stał zdenerwowany na zewnątrz. Leżałam na posłaniu wycieńczona, a przy moich łapach leżały bliźniaki. Śliczne. Ale wyglądu nie odziedziczyły po żadnym z nas. Oboje mieli kołczany i łuki.
- Urocze - stwierdził Fifi - Jak je nazwiemy?
- Dziewczynka to będzie Aramisa, a chłopiec... może Jason? - zaproponowałam.
-Dobra. - zgodził się mój partner. Nagle Aramisa spojrzała na mnie swoimi pięknymi, dużymi oczyma i powiedziała do mnie po... po grecku? Byłam zbyt oszołomiona, aby zareagować.
- Czy ty spadłaś ze schodów w czasie ciąży? - spytała Luma - Bo mówią nie po naszemu.
Feluś gapił się na nie totalnie oszołomiony.
- One... po jakiemu one mówią? - zapytał niepewnie.
-Po grecku. - wyjaśniłam czując lekkie zażenowanie. Nagle na szczeniaki spłynęła złoto - srebrna mgiełka.
- Co się dzieje? - Lix popatrzył na mnie wystraszony.
- Właśnie zostały uznane za Boskie Wilki. Ich opiekunami będą Apollo i Artemida. - wytłumaczyłam cierpliwie. Potem wytłumaczyłam Aramisie i Jasonowi po grecku, aby do mnie mówili po naszemu, albo po grecku, ale żeby do tatusia mówili jedynie po naszemu.

<Fifi? Mamy szczeniaki! <3 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz