piątek, 27 lutego 2015

Od Aishy cd Felixa/Sakury

Po śniadaniu postanowiłam udać się do Lumy.
- Dlaczego akurat do Lumy? - zapytał Felix robiąc minę typu "Ale ja nie chcę".
- Bo nie mamy szamana, a ona jest medyczką - wytłumaczyłam cierpiliwe.
- Aha...
Poszliśmy tam. Zapukałam i drzwi otworzyły się. Niebiesko - żółta kreatura wyszczerzyła się w uśmiechu. Na ucho streściłam jej szybko sytuację. Kazała Felusiowi zaczekać na zewntąrz, a ja weszłam za nią do jej nory.
-Dobra, więc jesteś w ciąży. - mruknęła. Poszamaniła coś przy moim brzuchu i oznajmiła radośnie:
-Bliźnięta. Będą wcześniakami.
Zmartwiałam. Jeśli to mają być wcześniaki, to lepiej być gotowym w każdej chwili.
- Okej - powiedziałam ostrożnie - Kiedy termin?
- No... sama zobaczysz - odpowiedziała Luma. Potem wytłumaczyła co robić, czego nie i moja audniencja u szamanki była skończona. Wyszłam. Na zewnątrz Lix wyraźnie się niecerpiliwł.
- No nareszcie - sapnął - Myślałem, że cię pożarła.
Uśmiechnęłam się w odpowiedzi.
- I... jak ze szczeniakami? - spytał mój partner.
- A... w porządku. To bliźniaki.
- Y... bliźniaki?
- Tak... - zataiłam przed nim fakt, że to wcześniaki.
- No to... w porządku.
Szliśmy dalej w milczeniu. Nagle poczułam innego wilka. Wyprostowałam się i zesztywniałam.
- Co jest?
- Czuć innym wilkiem - powiedziałam cicho. Nagle z zarośli wyskoczyła...
- Sakura? - zapytał zbity z tropu Fifi.
Spojrzała na niego niepewnie. Wtedy zauważyła mnie. Spojrzałam na nią z pode łba. Nie żywiłam do niej sympati, po tym jak próbowała zdobyć Fifiego. Ona odwzajemniła spojrzenie. Mierzyłyśmy się wzrokiem. Feli chyba wyczuł napięcie pomiędzy nami.
- E... Aisha, skarbie to jest Sakura moja... znajoma.
Sakurze chyba nie spodobało się określenie "znajoma". Zmierzyła mnie nienawistnym spojrzeniem.
- Nie musisz mi tego mówić - powiedziałam przesadnie spokojnym głosem - Wiem to.
- E... Aisha, może pójdziemy dalej? - spytał niepewnie.

<Sakura? Albo Fifi? xD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz