Siedziałam na brzegu razem z Felixem. Wiatr wiał w nasze futro, jeszcze
mokre od wody. Ciągle myślałam... powiedzieć mu? Powiedzieć co do niego
czuję? Nie wiem... a co jeśli on nie czuje tego co ja? Nigdy takiego
czegoś nie czułam... po moich przemyśleniach w wreszcie się odważyłam i
powiedziałam..
- Ja... Felix...
- Hm? - spojrzał na mnie.
- Ja... no... eh... ja cię kocham.. - szepnęłam i prawie zemdlałam.
- Co?! - spytał zszokowany.
- Eh... nic, ja... nie wiem co mówię, ja... y... - jąkałam się. - Tak.. KOCHAM CIĘ. - powiedziałam i zrobiłam się blada. Oczekiwałam co powie... choć bałam się jego odpowiedzi...
<Felix?>
- Ja... Felix...
- Hm? - spojrzał na mnie.
- Ja... no... eh... ja cię kocham.. - szepnęłam i prawie zemdlałam.
- Co?! - spytał zszokowany.
- Eh... nic, ja... nie wiem co mówię, ja... y... - jąkałam się. - Tak.. KOCHAM CIĘ. - powiedziałam i zrobiłam się blada. Oczekiwałam co powie... choć bałam się jego odpowiedzi...
<Felix?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz