Szedłem sobie spokojnie, kiedy zderzyłem się z kimś. Spojrzałem na tego obcego ktosia. To była wadera. Warknęła ostrzegawczo i zaczęła odchodzić.
- Hej czekaj! - zawołałem za nią.
Odwróciła się i zmierzyła mnie krytycznym spojrzeniem. Podbiegłem do niej.
- Jestem Leo. - przedstawiłem się. Taksowała mnie wzrokiem. No dobra, może i jestem kobieciarzem. Ale jednak wszyscy mamy słabe punkty. Ja na przykład jestem tragicznie zabawny i przystojny. Nic nie poradzę na to, że przedstawicielki płci pięknej za mną szaleją.
- Rachel. - przestawiła się niechętnie.
-Miło mi.
-Aha.
- Ej, słonko co ty taka naburmuszona? - zapytałem żartobliwie i uśmiechnąłem się.
- Nie nazywaj mnie tak! - warknęła ze złością (a może raczej z furią) w głosie.
- Dobra, dobra już - mruknąłem. Nagle zobaczyłem Annie zmierzającą w naszym kierunku.
- Cześć! - przywitała się Annabelle.
Rachel skinęła głową.
<Annie, Rachel? :D>
- Hej czekaj! - zawołałem za nią.
Odwróciła się i zmierzyła mnie krytycznym spojrzeniem. Podbiegłem do niej.
- Jestem Leo. - przedstawiłem się. Taksowała mnie wzrokiem. No dobra, może i jestem kobieciarzem. Ale jednak wszyscy mamy słabe punkty. Ja na przykład jestem tragicznie zabawny i przystojny. Nic nie poradzę na to, że przedstawicielki płci pięknej za mną szaleją.
- Rachel. - przestawiła się niechętnie.
-Miło mi.
-Aha.
- Ej, słonko co ty taka naburmuszona? - zapytałem żartobliwie i uśmiechnąłem się.
- Nie nazywaj mnie tak! - warknęła ze złością (a może raczej z furią) w głosie.
- Dobra, dobra już - mruknąłem. Nagle zobaczyłem Annie zmierzającą w naszym kierunku.
- Cześć! - przywitała się Annabelle.
Rachel skinęła głową.
<Annie, Rachel? :D>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz