Przewróciłam oczami.
- Może go okrążymy i zabijemy, co? Chyba że wolisz pobiec po pomoc. - powoli zaczełam okrążać ochydnego potwora.
-Ej! A czemu ja mam być naprzeciw jego?! - zapytała z wyrzutem.
- Moją mocną stroną jest bieganie, skakanie i tym podobne a nie walka, więc ja będe biegała a ty będziesz walczyła. - rzekłam ledwie usłyszalnie, bo potwor mógł mnie usłyszeć ale na szczęście miał słaby słuch. Cały czas był skupiony na Rose. Dzięki czemu mogłam pierwsza zadać cios. Wyciągnełam mój sztylet i zadałam mocny cios w łopatkę. Potwór obrócił się w moją strone i zaczął mnie gonić. Wadera miała teraz doskonałą pozycje do ataku.
<Rose? Miło cię znowu widzieć =)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz