piątek, 27 lutego 2015

Od Savy cd Arrowa

Beztroska zabawa trwała jeszcze jakiś czas. Padliśmy w końcu wymęczeni na ziemię. Śmialiśmy się resztkami sił. Mały nagle wstał i gdzieś pobiegł. Nie wiem, skąd miał tyle energii. Ja byłam padnięta. Ach, te szczeniaki! Arrow pocałował mnie w policzek. Uśmiechnęłam się delikatnie normując oddech. Po paru minutach oboje się już uspokoiliśmy. Przewróciłam się na brzuch. Wzięłam niewielkiego kwiatuszka rosnącego przed moimi oczami i zaczęłam się nim bawić. Obrywałam płatki, zginałam... no cóż, zawsze znajdę sobie jakieś zajęcie.
- Zaplanujmy ślub. - rzuciłam nagle. Wymieniliśmy się spojrzeniami. Arrow przybliżył się i mnie przytulił.
- Oczywiście. - uśmiechnął się.
- Musi być w dzień słoneczny. - zaproponowałam
- Będzie hucznie. - dodał, a ja zachichotałam.
- Wiadomo. Odbędzie się... gdzie? O której? Och, za dużo planowania. Zrobimy to kiedy indziej. - pocałowaliśmy się
- Wadera zmienną jest, nieprawdaż? - spytał retorycznie Row, odsuwając delikatnie pyszczek. Nagle oblała nas strużka zimnej wody. Pisknęłam cicho, i tylko usłyszałam chichot Dj'a.
- Osz ty! - dostanie ci się! Zażartował Arrow i zaczął go gonić, co jeszcze bardziej robawiło malca. Szczeniak odrzucił na bok glinianą miskę i zaczął uciekać przed basiorem. Wyglądali tak uroczo... ja już nie miałam siły biegać, więc tylko ich obserwowałam. Woda w sumie przyjemnie orzeźwiała moje ciało.

<Arrow? :3>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz