Uśmiechnąłem się po nosem, tak aby niewidzialny Eddie tego nie zauważył.
Też mam władzę nad piorunami. W końcu moim patronem jest Zeus, nie? W
końcu Edward dał sobie spokój z niewidzialnością. Powietrze zamigotało, a
on stanął naprzeciw mnie.
- Ja umiem zmieniać kształty - powiedziałem. Uniósł brwi.
- Pokażesz? - zapytał.
- Dobrze, ale nie tutaj. Bo chcę pokazać mój ulubiony. - zachichotałem cichutko.
Wyszliśmy na zewnątrz. Stanąłem przed alfą.
-Tylko się nie przestrasz. - ostrzegłem.
Machnął lekceważąco łapą. Skupiłem się i...TRACH. Znowu byłem Psem z Piekieł. Alfa spojrzał na mnie. Musiał nieźle zadrzeć łeb by popatrzeć mi w oczy. Na jego pysku zdumienie i lekki strach mieszały się z podziwem. Szczeknąłem. Moje szczeknięcie poniosło się echem i byłem pewien, że słyszeli je w najdalszych zakątkach watahy. Skupiłem się i...TRACH! Znowu byłem sobą. Uśmiechnąłem się miło do Edwarda.
<Edward? Co chcesz powiedzieć?>
- Ja umiem zmieniać kształty - powiedziałem. Uniósł brwi.
- Pokażesz? - zapytał.
- Dobrze, ale nie tutaj. Bo chcę pokazać mój ulubiony. - zachichotałem cichutko.
Wyszliśmy na zewnątrz. Stanąłem przed alfą.
-Tylko się nie przestrasz. - ostrzegłem.
Machnął lekceważąco łapą. Skupiłem się i...TRACH. Znowu byłem Psem z Piekieł. Alfa spojrzał na mnie. Musiał nieźle zadrzeć łeb by popatrzeć mi w oczy. Na jego pysku zdumienie i lekki strach mieszały się z podziwem. Szczeknąłem. Moje szczeknięcie poniosło się echem i byłem pewien, że słyszeli je w najdalszych zakątkach watahy. Skupiłem się i...TRACH! Znowu byłem sobą. Uśmiechnąłem się miło do Edwarda.
<Edward? Co chcesz powiedzieć?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz