Pocałowałam go delikatnie, po czym przeturlałam się i wstałam.
- Coś nie tak? - spytał ździwony
- Nie, tylko pomyślałam, że może je założę. - wzięłam kolczyki do łap. Znalazłam wolne miejsce na lewym uchu i z precyzją zrobiłam nową dziurę owym kolczykiem. Po chwili oba już były przytwierdzone do moich uszu.
- Jak wyglądam? - uśmiechnęłam się
- Wspaniale. - westchnął rozmarzony. Podeszłam do niego, położyłam się obok i wyszeptałam:
- Dziękuję. - zaczęliśmy się całować
- Fuu! - usłyszałam głosik. Odsunęłam pyszczek i spojrzałam za siebie.
- Och, Dj! - mruknął Arrow nieco zawiedziony. Zachichotałam i przytuliłam partnera.
- Co tam, młody? - spytałam i przygryzłam ucho Arrowa.
- Chodźcie, chodźcie, chcę wam coś pokazać! - mówił maluch zafascynowany
- Zaraz, Dj. - powiedział basior i zastrzygł przygryzanym uchem
- Nie, chodźmy. - wstałam i podałam łapę partnerowi, a szczeniak zaczął mnie ciągnąć za ogon. Zaśmiałam się serdecznie i wyszłam z Arrowem na zewnątrz.
- Tu, tu! - basiorek wskazał łapą na glebę - No ale się przybliżcie! - rzekł oburzony. Posłusznie przyglądnęliśmy się lepiej ziemi. - I co, i co? - pytał Dj.
- Yhm, ale... co? - zapytałam. Młody pacnął się w łeb.
- No nie widzicie? Widzicie tę gąsienicę? - wskazał na zielono-różową glistę
- Noo, tak. - powiedział Arrow, a ja przytaknęłam
- A wiecie co ona oznacza? - spytał zażenowany
- Ym... no... nie. - wzruszyliśmy ramionami. Dj ponownie pacnął się w główkę
- Wiosna, panie i panowie, wiosna się zaczyna!
- Ahaaa... - uśmiechnęliśmy się i zrobiliśmy mądre miny
- To super, co nie? - wyszczerzył się
- Mhm. To niezły jesteś, że takie rzeczy wiesz. - poczochrałam szczeniaka, a on jeszcze bardziej się rozpromienił.
<Arrow? c:>
- Coś nie tak? - spytał ździwony
- Nie, tylko pomyślałam, że może je założę. - wzięłam kolczyki do łap. Znalazłam wolne miejsce na lewym uchu i z precyzją zrobiłam nową dziurę owym kolczykiem. Po chwili oba już były przytwierdzone do moich uszu.
- Jak wyglądam? - uśmiechnęłam się
- Wspaniale. - westchnął rozmarzony. Podeszłam do niego, położyłam się obok i wyszeptałam:
- Dziękuję. - zaczęliśmy się całować
- Fuu! - usłyszałam głosik. Odsunęłam pyszczek i spojrzałam za siebie.
- Och, Dj! - mruknął Arrow nieco zawiedziony. Zachichotałam i przytuliłam partnera.
- Co tam, młody? - spytałam i przygryzłam ucho Arrowa.
- Chodźcie, chodźcie, chcę wam coś pokazać! - mówił maluch zafascynowany
- Zaraz, Dj. - powiedział basior i zastrzygł przygryzanym uchem
- Nie, chodźmy. - wstałam i podałam łapę partnerowi, a szczeniak zaczął mnie ciągnąć za ogon. Zaśmiałam się serdecznie i wyszłam z Arrowem na zewnątrz.
- Tu, tu! - basiorek wskazał łapą na glebę - No ale się przybliżcie! - rzekł oburzony. Posłusznie przyglądnęliśmy się lepiej ziemi. - I co, i co? - pytał Dj.
- Yhm, ale... co? - zapytałam. Młody pacnął się w łeb.
- No nie widzicie? Widzicie tę gąsienicę? - wskazał na zielono-różową glistę
- Noo, tak. - powiedział Arrow, a ja przytaknęłam
- A wiecie co ona oznacza? - spytał zażenowany
- Ym... no... nie. - wzruszyliśmy ramionami. Dj ponownie pacnął się w główkę
- Wiosna, panie i panowie, wiosna się zaczyna!
- Ahaaa... - uśmiechnęliśmy się i zrobiliśmy mądre miny
- To super, co nie? - wyszczerzył się
- Mhm. To niezły jesteś, że takie rzeczy wiesz. - poczochrałam szczeniaka, a on jeszcze bardziej się rozpromienił.
<Arrow? c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz