- Tak, dość dużo... mam nadzieję, że będzie nas jeszcze więcej. - uśmiechnąłem się szczerze do niego. ,,Muszę ograniczyć uśmiechanie się, do trzech uśmiechów dziennie!" - pomyślałem. Średnio uśmiecham się chyba 7 razy dziennie. Dość dużo jak na jednego basiora.
- Kiedy tu wchodziłeś, zamieniłeś się w wilka, tak? - zapytałem.
- Yhy, mogę zmieniać kształt. a ty, możesz coś zrobić? Magicznego? - z blaskiem w oczach zapytał.
- Umiem zrobić tak... - zrobiłem się niewidzialny. Basior mocno zdezorientowany próbował znaleźć moje oczy, lecz ich nie zobaczył.
- I tak - odparłem myśląc o silnym grzmocie obok jaskini. I nagle mocno grzmotnęło obok. Basior wstrygnął się poczym usiadł. Zrobiłem się widzialny i stanąłem okok niego.
- Spoko moce, dość pomocne. Ja jeszcze umiem władać powietrzem i ogniem. - rzekł wypychając dumnie klatkę piersiową. Powstrzymałem się od przewrócenia oczami.
- Dla mnie więcej niż 3, to za dużo. Moim zdaniem lepiej mieć dwie moce i dobrze je opanować, niż mieć po 10 i potem mieć niemiłe doświadczenia.
<Leon? :) >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz