Usiedliśmy na małym wzgórzu. Popatrzyłem na nią. Wpatrywałem się w jej
futro powiewające na wietrze... jej oczy patrzące na niebo... wyglądała.... przepięknie. Położyliśmi się na śniegu i patrzyliśmy w
gwiezdziste niebo. Ona zauważyła, że na nią patrzę i
odwróciła się do mnie.
- Mam coś na pyszczku? - spytała.
- Nie, ja...
- Mam coś na pyszczku? - spytała.
- Nie, ja...
- Ty co?
- Ja... cię kocham... - szepnąłem i spojrzałem na nią wyrazistymi oczami, oczekując odpowiedzi. Ona zrobiła się czerwona i powiedziała nieco się wzmacniając:
- Ja... cię kocham... - szepnąłem i spojrzałem na nią wyrazistymi oczami, oczekując odpowiedzi. Ona zrobiła się czerwona i powiedziała nieco się wzmacniając:
<Sava? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz