"Cholera, co mam powiedzieć, żeby jej nie urazić?" - myślałem intensywnie - "I co we mnie niby takiego jest?" Zastanawiałem się jeszcze przez chwilę i uśmiechnąłem się
- Sakura... bardzo cię lubię, wiesz? I nie chciałbym zakończyć tej znajomości, ale... - wziąłem bardzo głęboki wdech - ja mam już partnerkę. - jej oczy były w tym momencie wielkości jajek. Wyglądała jakby miała zaraz zemdleć. - Sakura, nie wiem, czy mogę cię za to przepraszać, bo byłoby to nie fair w stosunku do mojej partnerki, ale... po prostu jestem zajęty. - mówiłem starając się utrzymać jak najprzyjemniejszy ton - Ale możemy ciągle być przyjaciółmi, prawda? - spytałem nie mając pojęcia jak zareaguje.
<Sakura? I co teraz? o.o>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz