Chwilę myślałem przetwarzając to co powiedziała. Po chwili się ogarnąłem i z zaciekawieniem na nią popatrzyłem.
- Opowiedz mi więcej. - zacząłem
- Co można o tym powiedzieć... chyba to wszystko z tych najważniejszych rzeczy. Opowiedz coś o sobie. - przybliżyła się
- Nic ciekawego. Zwyczajne życie zwyczajnego wilka. - powiedziałem
- Nie mów tak! Nie jesteś zwyczajny. - udawała oburzoną
- Uwierz mi, jestem. W moim życiu nie działo się nic jakoś bardzo ciekawego. - ona westchnęła
- Gdybyś był zwyczajny, to byś ze mną nie był. - wyszczerzyła się
- Masz wysublimowany gust, jeśli chodzi o basiorów, hm? - odwzajemniłem uśmiech
- Mhm. - mruknęła. - To opowiesz mi coś o sobie? Tylko nie mów, że nie ma co opowiadać.
- Czytasz w myślach? - zachichotaliśmy
- Ile mam cię namawiać? - położyła się na brzuchu, a ja obok niej na boku.
- No doobra...
- Ma się tę siłę namawiania! - uśmiechnęła się dumnie
- No to urodziłem się, potem urodziła się moja siostra, poszliśmy z domu i jesteśmy tu. - odgarnąłem kosmyk jej włosów opadający na oko. - To wszystko. - wzruszyłem ramionami i pocałowałem w czoło. - Twoja kolej. - uśmiechnąłem się dziarsko
- Czy ty przedemną coś ukrywasz, czy po prostu jesteś małomówny? - z jej twarzy zniknął uśmiech
- Co miałbym ukrywać? - odparłem ździwiony
- No przecież żartuję. - ponownie się uśmiechnęła. - Jak tylko będziesz chciał mi opowiedzieć swą historię, to daj znać. Ja chętnie wysłucham.
- Tak jest, najdroższa. - dałem jej buziaka w szyję, co widocznie się jej spodobało. - Teraz ty opowiedz. - zaproponowałem
<Aisha? :3>
- Co można o tym powiedzieć... chyba to wszystko z tych najważniejszych rzeczy. Opowiedz coś o sobie. - przybliżyła się
- Nic ciekawego. Zwyczajne życie zwyczajnego wilka. - powiedziałem
- Nie mów tak! Nie jesteś zwyczajny. - udawała oburzoną
- Uwierz mi, jestem. W moim życiu nie działo się nic jakoś bardzo ciekawego. - ona westchnęła
- Gdybyś był zwyczajny, to byś ze mną nie był. - wyszczerzyła się
- Masz wysublimowany gust, jeśli chodzi o basiorów, hm? - odwzajemniłem uśmiech
- Mhm. - mruknęła. - To opowiesz mi coś o sobie? Tylko nie mów, że nie ma co opowiadać.
- Czytasz w myślach? - zachichotaliśmy
- Ile mam cię namawiać? - położyła się na brzuchu, a ja obok niej na boku.
- No doobra...
- Ma się tę siłę namawiania! - uśmiechnęła się dumnie
- No to urodziłem się, potem urodziła się moja siostra, poszliśmy z domu i jesteśmy tu. - odgarnąłem kosmyk jej włosów opadający na oko. - To wszystko. - wzruszyłem ramionami i pocałowałem w czoło. - Twoja kolej. - uśmiechnąłem się dziarsko
- Czy ty przedemną coś ukrywasz, czy po prostu jesteś małomówny? - z jej twarzy zniknął uśmiech
- Co miałbym ukrywać? - odparłem ździwiony
- No przecież żartuję. - ponownie się uśmiechnęła. - Jak tylko będziesz chciał mi opowiedzieć swą historię, to daj znać. Ja chętnie wysłucham.
- Tak jest, najdroższa. - dałem jej buziaka w szyję, co widocznie się jej spodobało. - Teraz ty opowiedz. - zaproponowałem
<Aisha? :3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz