- A tak dla zabawy - odparłem przemywając łapy. Spojrzał na mnie ze zdziwieniem.
- Dla zabawy?! Przecież to cię prawie zabiło! - prawie wykrzyczał.
- A tam, odrazu zabiło... - wskoczyłem z uśmiechem do wodospadu. Zacząłem się dokładnie myć. Spojrzał na mnie jakbym był świętą krową i usiadł.
- A tak wogóle jestem Riki - przedstawiłem się grzecznie.
- A ja DJ. - odpowiedział.
- A to pełne imię? - zapytałem wychodząc z wody. Otrzepałem się i usiadłem obok niego.
- Noo... tak. Teraz moja kolej na pytania. Od kiedy jesteś w tej watasze? - zapytał niepewnie spoglądając na mnie.
- Jakoś od parenastu miesięcy. Teraz ja... jak tu dotarłeś?
- Nie twoja sprawa... - powiedział opryskliwe -To teraz ja. A jak ty tu dotarłeś?
- Nie ważne.. Co było minęło.
<DJ? c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz