Zobaczyłam jak basior pociera obolały pysk. Podeszłam.
- Nic ci nie jest? - spytałam.
- Łeb mnie boli. - syknął z bólu.
- Pomogę ci. - uśmiechnęłam się i pomogłam mu wstać. Szliśmy chwilę w milczeniu.
- A tak w ogóle jestem Sakura.
- Ja Ryan...
- A skąd się tu wziąłeś?
- Ja... nie wiem, nie pamiętam... - mruknął
- To zaprowadzę cię do Alfy.
- Dobra.
Powoli dochodziliśmy. Wreszcie byliśmy na miejscu.
- Edward?
- O, Sakura. Co się stało?
- To jest Ryan. Znalazłam go na plaży.
- A skąd jesteś? - spytał Eddie.
- Nie pamiętam. - potarł się po obolałej głowie.
- No dobrze. Sakura się tobą zajmie. - uśmiechnął się.
Poszłam z nim do wodospadu.
<Ryan? C:>
- Nic ci nie jest? - spytałam.
- Łeb mnie boli. - syknął z bólu.
- Pomogę ci. - uśmiechnęłam się i pomogłam mu wstać. Szliśmy chwilę w milczeniu.
- A tak w ogóle jestem Sakura.
- Ja Ryan...
- A skąd się tu wziąłeś?
- Ja... nie wiem, nie pamiętam... - mruknął
- To zaprowadzę cię do Alfy.
- Dobra.
Powoli dochodziliśmy. Wreszcie byliśmy na miejscu.
- Edward?
- O, Sakura. Co się stało?
- To jest Ryan. Znalazłam go na plaży.
- A skąd jesteś? - spytał Eddie.
- Nie pamiętam. - potarł się po obolałej głowie.
- No dobrze. Sakura się tobą zajmie. - uśmiechnął się.
Poszłam z nim do wodospadu.
<Ryan? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz