czwartek, 26 lutego 2015

Od Sakury ~ na konkurs

Spałam w swojej jaskini. Nagle usłyszałam jakiś dźwięk... wyszłam lecz nic nie ujrzałam. Po chwili znów to usłyszałam. Dobiegało z lasu. Poszłam przed siebie węsząc i rozglądając się. Zobaczyłam znany mi pysk. To był basior z mojej byłej watahy... on był moim przyjacielem... traktowałam go jak brata... myślałam że nie żyje.
 - Immortal?! Co tutaj robisz?! Przecież wszyscy zginęli.
- Saku, ja... proszę, wybacz mi, ja... - tłumaczył się
- Czekaj, czekaj... o co ci chodzi? - basior spuścił głowę. Patrząc się w ziemię, powiedział
- Pamiętasz tą bitwę...?
- Tak.
- Uh, to... ja nie umarłem bo... oni mnie oszczędzili...
- C..co? Jak to oszczędzili? - spytałam, patrząc na niego z niepokojem.
- Ja nie wiem jak ci to wyznać...
- Normalnie.
- No dobra. - wziął głęboki oddech i spojrzał na mnie.
- Sakura... ja was zdradziłem.
 - Co?! - spytałam wściekła.
- Ja.... kiedyś na polowaniu wybrałem się poza tereny watahy, nie wiedziałem, że wszedłem na ich teren... po chwili zemdlałem. Obudziłem się w jakiejś jaskini. Gdy wstałem zobaczyłem Alfę wrogiej watahy powiedział, że mnie nie zabije jak powiem mu gdzie ukrywa się nasza wataha... no i...
- Co? - zapytałam.
- Ja nie chciałem... ach... powiedziałem mu gdzie nasza wataha... kiedy mieli atakować was... ukryłem się u nich. Dlatego przeżyłem...
 - Czyli to ty nas zdradziłeś?! Jak mogłeś?! Przez ciebie wszyscy zginęli! Moja siostra zaginęła! - Wykrzyczałam rzucając się ją niego.
- Ale... Saku...
- Nie odzywaj się! - warknęłam. Po chwili zeszłam z niego.
- Odejdź. - powiedziałam próbując uspokoić się. Basior szybko pobiegł w swoją stronę. Wróciłam do jaskini. Położyłam się. Przemyślałam to wszystko.
- Co było minęło. - szepnęłam. Przynajmniej znałam prawdę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz