Próbowałam się uśmiechnąć, ale wyszedł mi tylko grymas bólu.
- Nie próbuj się wymądrzać. - rzuciłam żartobliwie. Uśmiechnął się pod nosem.
Potem zaczął się tarzać ze śmiechu. Też chciałam, ale żebra mnie bolały jak diabli.
- Na Zeusa. - warknęłam.
- Co jest? - zapytał Hanto.
-Nic, nic. - odparłam.
- Przecież widzę, że coś jest na rzeczy. - odparł.
- Nic mi nie jest. - odpowiedziałam z uporem.
- Nie próbuj się wymądrzać. - rzuciłam żartobliwie. Uśmiechnął się pod nosem.
Potem zaczął się tarzać ze śmiechu. Też chciałam, ale żebra mnie bolały jak diabli.
- Na Zeusa. - warknęłam.
- Co jest? - zapytał Hanto.
-Nic, nic. - odparłam.
- Przecież widzę, że coś jest na rzeczy. - odparł.
- Nic mi nie jest. - odpowiedziałam z uporem.
<Hanto? Będziesz się wykłócał? o.o>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz